Praktycznie rozwiązania na yerbowe kłopoty
Jak transportować yerbę i cały jej osprzęt?

Jedną z głównych przeszkód zniechęcających do zabierania yerby na wakacje czy też na każdorazowe wyjście w plener jest transport: na miejsce pobytu, a później - spacerowanie z naczynkiem i termosem.
Gdy podróżujesz własnym samochodem, to wystarczy karton, w którym zmieści się yerba (jedna lub kilka paczek), naczynka i ulubione rurki. Wystarczy jeden komplet akcesoriów, ale jak to mawiają: kto bogatemu zabroni? ;) Karton wystarczająco zabezpieczy naczynka przed zmiażdżeniem pod naporem innych ciężkich bagaży.
Termos natomiast najlepiej spakować do torby podróżnej, ponieważ jest za ciężki i twardy - może potłuc naczynka podczas większych wstrząsów.
Inaczej sytuacja wygląda,
gdy podróż odbywa się publicznymi środkami komunikacji. Tutaj zależy nam na możliwie najmniejszej wadze i objętości bagażu. Polecamy: Spakuj do torby tylko jedno naczynko, rurkę i mały termos (polecamy 0,7l). No dobra... ale co z yerbą?
Żeby jej nie dźwigać na plecach, możesz 1 dzień roboczy przed planowanym przyjazdem zamówić sobie Yerba Mate do paczkomatu w miejscu docelowego pobytu. Gdy dojedziesz na miejsce - lada chwila Twoja yerba będzie w pobliskim paczkomacie!
Oczywiście rozumiemy, że możesz nie doczekać się tej chwili, więc lepiej jednak zabierz ze sobą 2-3 porcje suszu w plastikowych woreczkach strunowych lub w ich wielorazowych odpowiednikach.
TIP: W takim wypadku przemyśl, ile yerby dasz radę wypić w trakcie wakacji, żeby nie wracać z dodatkowymi 5 kg suszu ;)
I jeszcze jeden transportowy
TIP: Małe naczynko łatwiej będzie spakować i transportować. Najlepiej sprawdzą się naczynka drewniane ze względu na wytrzymałość i brak możliwości potłuczenia. Dodatkowo, mała pojemność niesie ze sobą znacznie więcej zalet, o których przeczytasz w artykule
Dlaczego lubimy małe naczynka do yerby?Jak zadbać o wodę w odpowiedniej temperaturze?

Jeśli w miejscu noclegu jest dostępny czajnik lub lodówka to problem z głowy.
Lód można kupić gotowy na stacji benzynowej lub w markecie i wrzucić do zamrażarki - potem tylko wsypać odpowiednią porcję do termosu i zalać zimną wodą.
Natomiast
ciepłą wodę przygotujesz w czajniku, jak co dzień. Jeśli korzystasz z termometru, a nie masz go ze sobą na urlopie, skorzystaj z
alternatywnych metod sprawdzania odpowiedniej temperatury do zalewania yerby.
Gorzej sytuacja wygląda,
gdy dostępu do takich wygód nie mamy, np. śpiąc w namiocie. Wtedy skazani jesteśmy na palnik (gorąca woda) i lodówkę turystyczną (zimna woda do terere) bądź uprzejmość okolicznych lokali.
W drugim przypadku możesz przygotować termos z odpowiednią ilością letniej wody (około 20-30% objętości) i poprosić w pobliskim lokalu o uzupełnienie termosu wrzątkiem. W efekcie otrzymasz wodę o odpowiedniej temperaturze do yerby na gorąco.
Nie krępuj się prosić o sam wrzątek; ludzie chętnie pomagają w potrzebie w zamian za okazaną radość na twarzy Yerbopijcy ;) Analogicznie można postąpić z lodem, choć ten nie jest tak powszechnie dostępny, jak czajnik z wodą.
Co zrobić z przepitą yerbą?

Gdy już skończysz siorbać w trasie, pewnie zastanawiasz się, co począć z naczynkiem. W środku jest pełno mokrego suszu, więc słabym pomysłem jest wrzucenie go do torby. Niesienie go w dłoni przez kolejne 2 godziny trasy również nie należy do najwygodniejszych rozwiązań... Choć nałogowy Yerbiarz dziwnie się czuje mając obie dłonie puste ;P
Pierwsze rozwiązanie, zgodnie z zasadą rodowitych mieszkańców Ameryki Południowej,
to oddanie daru Matce Naturze - czyli najzwyczajniej w świecie wyrzuć susz na kawałek trawnika lub w krzaki - oczywiście w jakieś ustronne miejsce, aby nie naruszyć "estetyki krajobrazu". Yerbowe resztki to produkt naturalny, więc nie zaśmieca środowiska i szybko ulegnie biodegradacji użyźniając glebę; natomiast po wyschnięciu wiatr rozniesie zmielone listki.
Następnie, jeśli zostało jeszcze trochę wody w termosie albo dostępne jest inne źródło czystej wody - wystarczy przepłukać naczynko i bombillę wodą, przetrzeć i wrzucić do torby - o ile nie jest to tykwa, która lepiej, żeby wysychała na otwartym powietrzu.
Jeśli jednak martwisz się, że ubrudzisz sobie plecak albo nie masz gdzie wyrzucić suszu, to
warto mieć przy sobie reklamówkę, do której można włożyć umyte akcesoria lub nawet całe naczynko z suszem i rurką, zawiązać szczelnie i możliwie bezpiecznie ustawić w pozycji pionowej w plecaku. I
pamiętaj o opróżnieniu i wysuszeniu naczynia, jak tylko będzie ku temu możliwość!
Co o mnie inni ludzie pomyślą?
Z jednej strony błahostka, którą nie należy się przejmować, z drugiej strony jednak niektórzy mają wewnętrzny opór przed wyróżnianiem się z tłumu. Publiczne picie Yerba Mate w Polsce nie jest nadal powszechnym widokiem i może wiązać się z dziwnym spojrzeniem obcych ludzi.
Sam chodziłem po plaży i klifach w Gdyni Orłowo z termosem Termolar R-Evolution 2,5 l i wielką cuią z chimarrão, a znajomi, którzy szli plażą kilka metrów za mną słyszeli dociekliwe komentarze: "Z takim wielkim termosem po plaży?"; "A ciekawe, co to?"; "Gdzie można dostać takie lemoniady?"; "O masakra, dziwni ludzie, że chce się im tyle nosić?"...
Oczywiście, po chwili analizy ich rozmów, które przypadkiem zostały podsłuchane, ogólny kontekst okazał się całkiem pozytywny - w większości przypadków. Może udało mi się kogoś na tyle zainteresować yerbą, że sam ją kiedyś spróbuje? W każdym razie, zawsze
warto szerzyć pozytywną i zdrową kulturę!

Alternatywne sposoby picia yerby na wakacjach
Jeśli jednak nie chcesz w najmniejszym stopniu trudzić się przyrządzaniem yerby w tradycyjny sposób, a yerbę chętnie zawsze wypijesz - jakby Ci ktoś zrobił i podał do hamaku, prawda? ;) - możesz skorzystać z prostszych sposobów picia yerby:
Pierwszy z nich to skorzystanie z naczynka 3w1 typu
"Yerbomos" i "Terermos" (ten służy tylko do yerby na zimno). Znika tu problem z noszeniem w obu dłoniach naczynka i termosu. Takie naczynia można tez przypiąć do plecaka, co ułatwi transport. Oczywiście nie są one w 100% szczelne, dlatego, jeśli już chcemy włożyc je do środku plecaka to tylko jeśli mamy pewność, że będą cały czas w pozycji pionowej.
UWAGA: Tak przyrządzonego naparu
nie trzymaj dłużej niż 2-3 dni i przechowuj go z dala od promieni słonecznych, najlepiej w możliwie chłodnej temperaturze. Z racji tego, że napar jest naturalny i bez konserwantów może szybko tracić swoje pozytywne właściwości oraz smak wraz z upływem czasu.
Wizja yerbowej utopii
Chyba dla każdego wkręconego Yerbopijcy marzeniem jest wizja kraju, w którym na każdym kroku można spotkać kogoś siorbiącego mate na ulicy. Gdzie ludzie spotykają się w plenerze w dużym gronie, żeby wspólnie rozmawiać i cieszyć się chwilą - przy yerbie! Gdzie noszenie ze sobą termosu i naczynka jest czymś zupełnie normalnym - tak, jak w krajach Ameryki Południowej.
Ilu z Was marzy, żeby pojechać do Argentyny, Paragwaju, Południowej Brazylii czy Urugwaju, żeby zobaczyć ten widok i spróbować żyć w taki sposób? Ilu z Was chciałoby, żeby kilka yerbowych i mentalnych składników kultury tych krajów pojawiło się w Polsce?
Możemy to wprowadzić poprzez małe działania każdego z nas: poprzez dumne i radosne picie yerby, gdzie się wędruje - zgodnie z ideą #siorbięwszędzie. Aby jak najwięcej osób mogło zobaczyć i poznać piękną i zdrową kulturę Yerba Mate!

Z naszych doświadczeń
- Jeśli zastanawiasz się, jaką yerbę wybrać na letnie wakacje, to subiektywnie polecamy ziołowe mieszanki, które idealnie orzeźwiają na ciepło, a jeszcze bardziej w formie terere!
- Kiedy spacerowanie z yerbą wejdzie w nawyk, to naczynko w dłoni kompletnie nie jest problemem - staje się naturalne.
- Dla doświadczonego Yerbopijcy szybkie przygotowanie naparu w każdych warunkach jest szybkie i proste. Jeśli masz już trochę wprawy, okoliczności przestają być przeszkodą.
- Reakcje ludzi na widok osoby nie rozstającej się z naczynkiem stają się zabawne i mają charakter raczej pozytywny. Wzbudzasz zainteresowanie dobrym tematem.
- Podczas aktywnego urlopu zazwyczaj siorbie się mniej; nie zawsze jest czas na spokojną yerbkę. Mimo wszystko, przyjemnie jest móc sobie zaparzyć ulubiony susz i móc celebrować go sobie bez zbędnego pośpiechu.
A może yerbowy "odwyk"?
Jeśli jednak zdecydujesz nie brać yerby ze sobą lub zwyczajnie zapomnisz jej spakować - wykorzystaj to na plus. Warto czasem odstawić yerbę na pewien czas, żeby po powrocie do naparu na nowo docenić jej smak i działanie. Zarówno regularne siorbanie, jak i robienie przerw od naparu ma swoje plusy.