Yerbę można pić z niemal dowolnego naczynka; ograniczeniem jest tylko Twoja własna wyobraźnia. Zaczynając od szerokiego wyboru naczyń dedykowanych, takich jak:
, poprzez zwyczajne kuchenne kubki, aż po finezyjne, ręcznej roboty naczynia, np. wydrążony kokos czy grejpfrut. Dlaczego więc w tym całym natłoku warto wybrać klasyczną, południowoamerykańską tykwę?
Czym jest yerbowa tykwa?
Jest to zasuszony, zdrewniały i wydrążony owoc rośliny z rodziny dyniowatych - tykwa pospolita, pot. kalebasa (Lagenaria siceraria). To lekkie, naturalne naczynie świetnie nadaje się do spożywania pysznej Yerba Mate w klasycznym, rustykalnym stylu.
Krążą po europejskim internecie informacje, że poszczególne naczynka z tykwy pochodzą z dwóch różnych roślin. Pierwsza to tykwa właściwa/pospolita (Lagenaria siceraria / Lagenaria vulgaris), roślina jednoroczna, pnąca, z rodziny dyniowatych.
Druga roślinka to dzbaniwo kalebasowe (Crescentia cujete), zwane też totumo. To z kolei jest drzewo, które również ma owoce o podobnym, kulistym kształcie, tylko dużo większe i z cienkimi ściankami.
Po dogłębnym zbadaniu tematu, łącznie z korespondencją z producentami z Ameryki Południowej, możemy jednomyślnie stwierdzić, że tykwowe naczynka dostępne na rynku są produkowane z różnych części tej samej rośliny - Lagenaria sinceraria / Lagenaria vulgaris, czyli z dyniowatej rośliny pnącej.
Sadzimy nasiona z Argentyny!
Na finalne potwierdzenie klasyfikacji yerbowych tykw możemy przytoczyć wynik własnego eksperymentu. Znaleźliśmy nasionka w miąższu yerbowej tykwy argentyńskiej, która przyjechała prosto z Argentyny i z ciekawości - zasialiśmy je. W efekcie wyrosła bujna roślina pnąca, która dała owoce o gruszkowym kształcie. Sadziliśmy takie nasionka kilkukrotnie na przestrzenie 10 lat i efekt był ten sam.
Jak afrykańska roślina przypłynęła do Ameryki?
Ciekawą sprawą, nie do końca wyjaśnioną przez naukowców, jest fakt, że roślina tykwy pochodzi z Afryki, skąd szybko została przeniesiona do Azji i Europy poprzez migrację ludności. Logicznym byłby fakt, że do Ameryki Południowej zawędrowała poprzez osiedlanie się ludności Europejskiej na terenach Nowego Świata. Dowiedziono jednak, że tykwy były wykorzystywane w Ameryce Południowej i Północnej jako naczynia wiele lat przed przybyciem Kolumba. Przypuszcza się, że nasiona zawędrowały z Afryki do Ameryki w dryfujących przez Ocean Atlantycki owocach.
Rodzaje yerbowych naczynek z tykwy
Co kraj, to obyczaj. Yerbę pija się w wielu krajach Ameryki Południowej i każdy z nich ukształtował sobie indywidualną kulturę picia mate. Oczywiście wiele jej aspektów się pokrywa, ponieważ mają wspólne źródło - Indian Guarani. Preferencje co do naczyń znacznie się jednak różnią.
Możemy wyróżnić kilka rodzajów naczynek z tykwy:
Tykwa argentyńska - naczynko uwielbiane przez Argentyńczyków. Posiada cieniutkie ścianki, jest lekkie i okrągłe, od spodu spłaszczone jak gruszka. Powstaje ze spodniej części owocu.
Cuia [czyt. kuja] - podstawowe i najczęściej używane naczynie w Brazylii. Charakteryzuje się wyjątkowo grubymi ściankami, przewężeniem u góry i szerokim kołnierzem. Kształt odgrywa ważną rolę w
przyrządzaniu chimarrão; kołnierz jest szczególnie wymagany do
metody Invertido. Powstaje z górnej części owocu, po odcięciu zaraz za przewężeniem.
Porongo - najczęściej spotykane w Urugwaju i Argentynie. Porongo jest bardzo zbliżone kształtem naczynko do cui, lecz najczęściej jest niższe i posiada cieńsze ścianki. Czasami posiada kołnierz, a czasem jest ucięte przed przewężeniem. Nazwa pochodzi z języka Quechua, gdzie słowem purungu nazywano wszystkie naczynka stworzone z górnej części owocu, o większej pojemności niż klasyczna tykwa.
Galleta [czyt. gażieta (w Południowej Ameryce) lub gajeta (z hiszpańskiego)] - naczynko zrobione z płaskiej tykwy. Jego nazwę tłumaczy się dosłownie jako "ciasteczko". Powstaje przez małe obcięcie jednego z boków płaskiego owocu, aby możliwe było umieszczenie w nim bombilli. Popularne w Brazylii, czasem też w Argentynie.
Pij yerbę naturalnie, jak Indianie Guarani
Używanie tykwy nawiązuje do pierwszych sposobów na przyrządzanie naparu Yerba Mate; jest to też najbardziej naturalne naczynie. Tak pili Yerba Mate jej wynalazcy, czyli Indianie Guarani. Oczywiście zanim odkryli, że można sporządzić napar z tego ziela, korzystano z jego dobrodziejstw poprzez przeżuwanie liści.
Jak Guarani pili mate? Odpowiedź można znaleźć w wielu historycznych źródłach. Opisy mówią o tykwie bądź cui. Na rysunkach również zazwyczaj spotykamy członka plemienia z porongo w ręku. W czasach, gdy Jezuici dotarli do Ameryki Południowej, to właśnie z takim naczynkiem u Indian się spotkali, wraz z bombillą zrobioną z trzciny.
Tykwa potrzebuje odpowiedniego właściciela. Czy podejmiesz wyzwanie?
Zacznijmy od tego, że
tykwa jest produktem naturalnym i wymaga odrobiny zaangażowania. Trzeba o nią zadbać - choć w bardzo prosty sposób! Po prostu trzeba pamiętać, żeby ją pod koniec dnia opróżnić, wypłukać i odstawić na noc otworem do góry, aby wyschła. Koniec tykwowej filozofii :)
Ale jeśli jesteś wyjątkowo zapominalską osobą, która po wypiciu yerby opróżnia naczynko z suszu 3 dni później... to lepiej wybierz ceramikę, szkło lub kubek ze stali nierdzewnej. Permanentnie mokra tykwa po prostu spleśnieje, wraz ze swoją zawartością.
Jeśli jednak potrafisz poświęcić minimum uwagi swojemu yerbowemu oporządzeniu, to tykwa może się okazać dla Ciebie najlepszym (i najprzyjemniejszym!) wyborem.
Konkretnie o przygotowaniu i konserwacji tykwy - to proste!
Poznanie podstawowych czynności związanych z użytkowaniem tykwy pomaga rozwiać obawy i wątpliwości przed wyborem tego pięknego w swojej prostocie naczynia. Co musisz wiedzieć:
Curado tykwy: To południowoamerykańskie określenie czynności przygotowanie świeżo zakupionej tykwy do użycia. Robi się je tylko raz i tylko w argentyńskich tykwach! Polega na wstępnym namoczeniu tykwy razem z suszem przez kilka godzin, a następnie wyskrobaniu resztek miąższu ze środka. Plus obowiązkowe, dokładne wysuszenie.
Więcej o curado przeczytasz tutaj.
Pamiętaj, że curado dotyczy tylko argentyńskich, okrągłych tykw, ponieważ posiadają one zasuszone resztki miąższu. Dostępne w sprzedaży cuie, poronga i gallety są już dokładnie wyczyszczone z owocowych resztek.
Suszenie: Najważniejszy, codzienny rytuał. Tykwa pochodzi z naturalnego, wysuszonego owocu o strukturze porowatej. Co za tym idzie, może spleśnieć lub zgnić pod wpływem długotrwałej wilgoci. Aby temu zapobiec, należy po każdym dniu używania tykwy dokładnie ją umyć, wytrzeć w celu szybkiego osuszenia w środku i odstawić w suche, ciepłe miejsce, aby cała woda odparowała.
Ważne! Nie wolno odstawić tykwy do góry dnem, ponieważ woda zamiast odparować, zostaje uwięziona wewnątrz.
"Pocenie się" tykwy: nowa tykwa może na początku delikatnie przeciekać. Są to dosłownie pojedyncze krople spływające po zewnętrznych ściankach naczynka. Nie przejmuj się tym! To zupełnie normalne zjawisko związane z porowatą strukturą zdrewniałego owocu. Po niedługim czasie tykwa przestanie się pocić.
Po zakupie nowej tykwy zalecamy używania korkowej podstawki (dodajemy ją zawsze w gratisie do każdej tykwy!) lub małego talerzyka.
Ciemne plamy w tykwie - czy to pleśń? Jak sobie radzić:
Gdy w środku tykwy pojawiły się ciemno brązowe lub zielone plamy - nie wpadaj w panikę. Najczęściej są to zupełnie niegroźne przebarwienia od yerbowego suszu. Sama woda "wyciąga" też kolory ze zdrewniałych ścianek. Więc jeśli nie ma ewidentnych oznak grzyba (biały lub zielonkawy meszek, zapach pleśni) i nie chcesz wyrzucać potencjalnie dobrej tykwy, możesz spróbować asekuracyjnie ją "odratować". Robiliśmy to nie raz i nie szkodzi to tykwie, a zawsze lepiej się upewnić, że w tykwie nie ma grzyba.
Ratowanie podejrzanej tykwy: Należy wsypać 1-2 łyżeczki kwasku cytrynowego i zalać wrzątkiem. Po około 2-3 minutach wypłukać dokładnie naczynko. Można tę czynność powtórzyć. Warto też ponowne wykonać delikatne curado.
TIP: Tykwa z uwagi na swoją porowatą strukturę nasiąka naparem, przez co tworzą się zielono-brązowe przebarwienia na ściankach. Wystarczy troszkę poobcować z tykwą, żeby odróżnić przebarwienia od ewentualnego grzyba, który da się poznać po ciemniejszej barwie, pojawiających się z czasem włoskach oraz charakterystycznym zapachu.
Wady i zalety używania tykwy do Yerba Mate
Zalety tykwy
- Nie parzy dłoni, tylko przyjemnie je ogrzewa. Tykwa świetnie izoluje ciepło.
- Naturalna, niezwykle przyjemna w dotyku.
- Ma swój niepowtarzalny klimat.
- Pijesz mate, dokładnie tak, jak pili Indianie Guarani.
- Świetny, etniczny wygląd.
- Lekka, a przy tym stabilna.
- Nie zaśmieca środowiska; po wyrzuceniu zostaje tylko wirolka lub nic.
- Można spróbować wyhodować ją samemu.
- Ścianki tykwy nasiąkają smakiem naparu, dzięki czemu yeba z tykwy "z długim stażem" całkiem inaczej smakuje, na plus!
- Jak spadnie ze stołu, często uchodzi z życiem cała i zdrowa - w odróżnieniu od naczyń z ceramiki czy szkła. Oczywiście, przy mocnym uderzeniu też może pęknąć.
Wady tykwy
- Trzeba ją szybko opróżniać i często suszyć, najlepiej pod koniec każdego dnia, kiedy jest używana.
- Czasem wymaga curado; przed pierwszym użyciem trzeba poczekać.
- Przez zapominalstwo i brak troski właściciela może spleśnieć.
- Nie pasuje do samochodu - ciężko ją transportować, gdy jest pełna.
- Jeśli jest nowa, może się "pocić" w trakcie używania. Pojawiają się kropelki na zewnątrz naczynka. Problem zazwyczaj zanika z czasem użytkowania.
Tykwa a zdrowie? Niedoceniana wartość dodana
Siorbanie z tykwy nie ma specjalnych działań zdrowotnych, szczególnie tych bezpośrednio wpływających na ciało. Pozwala natomiast poczuć wyjątkową atmosferę Ameryki Łacińskiej, zbliżyć się do natury i do duszy plemienia Guarani. Nie ma nic lepszego, jak oderwanie się od codziennego pędu, zatrzymanie na chwilę w ciszy bądź w akompaniamencie przyrody, wzięcie w dłoń ciepłej, kulistej, naturalnej tykwy oraz oddanie się niezobowiązującej kontemplacji. Nawet krótka chwila takiego relaksu często praktykowana ma pozytywny wpływ na samopoczucie, zdrowie psychiczne i pomaga organizmowi odpocząć od ciągłego natłoku bodźców i stresu.
Yerbowo-tykwowa sztuka użytkowa
Zwieńczeniem tykwowego tematu niech będzie ciesząca oko ciekawostka. Dla pijących yerbę mieszkańców Południowej Ameryki, napój ten jest tak ważny, że jego oprawa stała się dla niektórych wręcz dziełem sztuki. Naturalne tykwy przepięknie dekoruje się alpaką, czystym srebrem, złotem czy drogimi kamieniami. Z resztą, sami zobaczcie (zdjęcia z portalu Pinterest):
Podsumowanie
Tykwa do Yerba Mate to wdzięczne naczynko z niepowtarzalnym klimatem, ale też wymaga odrobiny odpowiedzialności. Pozwala cieszyć się chwilą i wyśmienitym naparem w zamian za regularne suszenie i pamięć o czyszczeniu na bieżąco. Jeśli jesteś w stanie o to zadbać, posłuży Ci na długie lata!
My osobiście szanujemy i lubimy tykwy. Każdy z Ekipy Dobrego Ziela posiada swój egzemplarz (lub raczej kilka ;)) i chętnie go używa. Niektóre nasze tykwy mają ponad 10 lat i nadal dzielnie służą! Widzimy w praktyce, jak się "pocą", a potem przestają i działają dalej bez zarzutu. Czasem nawet te fabrycznie pęknięte, same się uszczelniają przy regularnym używaniu. Często ratujemy pęknięte tykwy z reklamacji i ...też działają dalej bez zarzutu.
Tykw nie trzeba się bać! Są świetne, ciepłe i wdzięczne. Warto się o tym przekonać na własnej… yerbie? :)
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Źródła fotografii:
Fot. Tykwa właściwa, ze strony: www.youtube.com, How to Plant Gourds | At Home With P. Allen Smith
Fot. Dzbaniwo kalebasowe, ze strony: nietylkogory.blogspot.com
Fot. Rodzaje yerbowych naczynek z tykwy, archiwum Dobre Ziele
Fot. Indianin Guarani, nativo-guarni-con-mate-porongo-y-bombila-de-caño-infografia-6.jpg, ze strony: yerbamateargentina.org.ar
Fot. Yerbowo-tykwowa sztuka użytkowa, ze stron:
https://pl.pinterest.com/pin/562738915938809744/
https://pl.pinterest.com/pin/335940453448013682/
https://pl.pinterest.com/pin/628111479255779576/
https://pl.pinterest.com/pin/458382068316616042/
https://pl.pinterest.com/pin/298082069061084213/
https://pl.pinterest.com/pin/494833077814528750/